Założenie bloga sprawiło, że z czystym sumieniem wracam do
pozycji, których dane było mi już kiedyś spróbować. Wcześniej nawet gdy jakieś piwo mi
smakowało to rzadko do niego wracałem. Ostatnio powtórkę zaliczyło jedno z moich
ulubionych polskich piw czyli King of Hop z AleBrowaru. Jest to american pale
ale, czyli styl odpowiedni na początek przygody z mocniej chmielonymi piwami. Po
otwarciu wita nas piękny aromat owoców tropikalnych, który osobiście
przedkładam nad cytrusowe nuty amerykańskich chmieli. Trochę gorzej jest w smaku... Piwo zapamiętałem
jako bardziej treściwe i z wyraźniejszą goryczką. Tych dwóch elementów trochę
mi brakowało, ale w końcu jest to dość lekkie piwo więc nie mogę uznać tego za
wadę. Wspomnienia były żywsze, ale ciągle pewniak na naszym rynku. Dla potencjalnych
hoppyheadów.