Sunny Ale [Doctor Brew]

Otwarcie przyznaję, że nie jestem wielkim fanem Doctora Brew i zaskakujące są dla mnie wszechobecne zachwyty nad ich piwami. Mój główny zarzut wobec tego kontraktowca to robienie piwa na jedno kopyto. Ich produkty wyróżniają się przechmieleniem, co mi (po początkowym zachłyśnięciu się rzemieślniczymi piwami) nie odpowiada. I teraz mam małą zagwozdkę: nie wiem czy ich piwa się ostatnio poprawiły czy pite w takie upały idealnie wpasowały się w pogodę. Sunny Ale bardzo przypadło mi do gustu i w błyskawicznym tempie zniknęło ze szkła, w którym jednak nie prezentowało się okazale. Mętne, z nietrwałą pianą - to nie są pożądane w tym stylu cechy. Wyraźnie lepiej jest z aromacie gdzie biją się trawiaste, żywiczne i tropikalne nuty. Jest nieźle. Pierwszy łyk i już wiadomo, że nazwa tego piwa jest bardzo odpowiednia. Trunek jest lekki, orzeźwiający i dość wytrawny. Wszystko bardzo smaczne i pijalne. Goryczka jest z gatunku tych średnich bez tendencji do zalegania. Idealne piwo na upały. Nie dla zmarzluchów.


Alkohol:5,2%
Ekstrakt:b/d
Styl: American Pale Ale
Warka: 20/08/14

Smak:8
Zapach:7
Design:6



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz