Współpraca polskiego AleBrowaru i norweskiego Nøgne Ø, której owocem jest west coast belgian rye india pale ale przyprawiała o szybsze bicie serca niejednego fana piw rzemieślniczych w naszym kraju.
Oba browary są w swoich krajach absolutną czołówką, więc można było się
spodziewać drugiego nadejścia Chrystusa. Niestety piwo nie sprostało
moim oczekiwaniom, ale od początku. Butelka jest unikatowa jeśli chodzi o
krajowe poletko bo jest malowana, niestety sam wzór nie przypadł mi do
gustu, a świadome mieszanie czcionek kompletnie do mnie nie trafia. Piwo
w szkle prezentuję się całkiem ładnie, piana jest zbita i towarzyszy
nam do końca degustacji w postaci półcentymetrowego kożuszka. W aromacie
też nie jest najgorzej: żywica, cytrusy, owocowe esrty i ziemistość
pochodząca od żyta. Najgorzej jest niestety w tym co najważniejsze,
czyli w smaku, gdzie wyraźna nuta alkoholowa nie pozwala do końca
cieszyć się tym piwem. Co ciekawe, na butelce widnieje przedrostek west coast, który sugeruje,
że piwo będzie wytrawne, nic bardziej mylnego! Jest mocno słodowe co
bardzo przykrywa deklarowaną goryczkę (nieprzyjemnie ziemistą na
poziomie 100IBU). Podsumowując, nie jest to piwo tak wysokich lotów jak
można się było spodziewać, jednak nie jest do końca złe. Po prostu nie
sprostało oczekiwaniom jakie samo wygenerowało. Dla fanów śledziołososi.
Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: 16
Styl: India Pale Ale
Warka: 30/11/14
Smak:5
Zapach:8
Design:5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz