Kriek [Cantillon]

Najlepsze lambiki robią podobno w Brukseli, w browarze Cantillon. Ten trudno u nas dostępny rzemieślnik znalazł się u mnie za sprawą domowego browaru Hipester. Bardzo im dziękuję, szczególnie, że w Polsce o niedosładzanego lambika równie trudno co o bramki naszych orłów. Z tym większą ekscytacją sięgałem po tą zakapslowaną i zakorkowaną butelkę z Kriekiem, czyli wiśniowym piwem fermentacji spontanicznej. Wypiłem je w czasie ostatniej fali upałów i muszę przyznać, że jest to chyba najlepszy możliwy rodzaj piwa na taką pogodę - lekkie, orzeźwiające i kwaśne. Po przelaniu do kieliszka widzimy przejrzysty trunek w kolorze wiśni z równie urodziwą (lecz ulotną, ten styl tak ma) jeśli idzie o kolor pianą. Ten widok bardzo mnie ucieszył. Ten uśmiech nie schodził z moich ust do końca degustacji bo to co się dzieję w smaku i zapachu tego piwa trudno mi teraz ująć w słowa. Pachnie wiśniami, słynną końską derką, zwierzęcą skórą. Poza tym, czuć też wyraźną cierpkość i kwaskowatość, w ustach jest więc niesamowicie rześkie i orzeźwiające. Kwaśne, ale w granicach akceptowalnych dla niezaprawionych smakoszy. Nie będę się produkować bo pewnie i tak nie uda mi się opisać co czułem podczas tej degustacji ale muszę przyznać, że było to jedno z najlepszych i najciekawszych piw jakie dane było mi próbować. Ciekawe jak się zmienia z czasem bo była to niedawno zakorkowana butelka. Cantillon może sobie dopisać kolejnego psychofana. Szkoda, że są tak słabo u nas dostępni. Dla jeźdźców bez głowy.





Alkohol: 5%
Ekstrakt:b/d
Styl: Lambick Style - Fruit
Warka:zabutelkowano 24/03/14

Smak: 9
Zapach:10
Design:7



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz