Polskim producentom black ipa poprzeczkę postawiłem bardzo wysoko. Jako fan tego stylu wypiłem już kilka wybitnych cascadian dark ale i muszę stwierdzić, że naszym rodzimym produktom ciężko im dorównać. Sięgając po Black Hope nie oczekiwałem olśnienia, ale american stouta też się nie spodziewałem. A tak właśnie pachnie i smakuje to piwo, które jeszcze jakiś czas temu było całkiem dobre.
Co więcej, to już druga z kolei warka, która, w moim odczuciu, jest
zbyt stoutowa. W aromacie dominuje paloność, czekolada i popiół.
Chmielowych nut trzeba się doszukiwać. Nie inaczej jest w smaku, gdzie
popularna popielniczka zakończona jest płaską goryczką i to w zasadzie
tyle. Piwo jest wytrawnie i dość lekkie, ale brakuje mu rześkości. Trochę się dostało tej "Czarnej
Nadziei" ode mnie, ale ta zbyt wysoka paloność i zbieżność z american
stoutem to przypadłość, na którą cierpi wiele black india pale ale z
rodzimych browarów i nie można tego przemilczeć. Warto jednak
wspomnieć, że Black Hope to ciągle smaczne piwo lecz, moim zdaniem,
niezgodne z tym, co jest napisane na etykiecie. Dobre piwo, słabe CDA . Dla palaczy.
Ekstrakt:16
Styl: Black IPA
Warka: 10/09/14
Smak:6
Zapach:6
Design:7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz