Rzadko zdarza mi się pić lagery, jednak niedawne upały skłoniły mnie do zakupu kilku piw w tym stylu. Omawiane teraz Bojan Strażackie kiedyś już piłem, było
to w okolicach jego premiery i muszę przyznać, że wtedy zrobiło na mnie
bardzo pozytywne wrażenie. Do tego stopnia, że gdy znajomi nie
zainteresowani piwami rzemieślniczymi pytali mnie jakie szeroko dostępne
piwo kupić to polecałem im właśnie ten trunek. Mam nadzieję, że ciągle
mnie lubią, bo pita przeze mnie warka Strażackiego nie nadawała się do
spożycia. Kanaliza, pomimo jeszcze wielu dni do końca daty ważności, nie
pozwoliła mi go skończyć. Co ciekawe, startu nie miało najgorszego,
gdyż klarowne piwo wieńczyła ładna piana, która zgrabnie znaczyła szkło.
W aromacie pojawiały się interesujące nuty amerykańskiego chmielu, a w
ustach browar był dość treściwy i z o dziwo, zaznaczoną goryczką.
Niestety wszystko psuł obecny aromacie zapach kanalizacji.
W smaku można też wyczuć żelazo, ale akurat to, w niskim stężeniu, mi
nie przeszkadza. Może trafiłem na wadliwą butelkę, ale musiałem połowę
swojego egzemplarza wylać. Myślę, że w przyszłości Strażackie jeszcze w
mojej lodówce zagości i wtedy napiszę kolejną recenzję bo uważam, że ma
duży potencjał jeśli wspomniane wady zostaną wyeliminowane. Dla
szambonurków.
Alkohol: 5%
Ekstrakt: 11
Styl: Premium Lager
Warka: 09/10/14
Smak:3
Zapach:2
Design:5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz