Minister po Setce

Od czasu do czasu razem z Łukaszem z mojepiwa.pl ruszamy na miasto w celach wiadomych :) Głównym obiektem naszych zainteresowań są piwa niedostępne w butelkach, co owocuje tym, że podczas tych "eskapad" zwykle degustujemy wyroby Pracowni Piwa i Artezana. Nie inaczej było i tym razem. Wieczór rozpoczęliśmy w pubie Setka gdzie można było spróbować Fafika z Artezana. Jest to pszeniczne piwo wędzone dymem z jabłoni, a do chmielenia użyto tylko nowozelandzkiej odmiany chmielu - Motueka. Zawartość alkoholu na poziomie piwa grodziskiego zrobiła z Fafika świetny starter. Jest to bardzo pijalny trunek o wyraźnym profilu piw pszenicznych i nienachalnym zwędzeniu. To delikatnie kwaskowe piwo o procentowości na poziome zaledwie 2,4 doskonale otworzyło wieczór i idealnie ugasiło pragnienie. Następnie przetestowałem dawno już nie pite przeze mnie piwo Pacyfik, czyli klasyk Artezana. To chmielone nowozeladzkimi chmielami pale ale trzyma wysoki poziom i jest moim zdaniem doskonałym piwem na "wejście" w piwa rzemieślnicze. Winogrono, agrest i umiarkowana goryczka to cechy, które nie pozwalają pomylić go z żadnym innym nowofalowym piwem produkowanym w Polsce. Podobno miewa duże wahania formy w zależności od warki, ale pita przeze mnie w Setce była po prostu dobra i wytrzymała konfrontację ze wspomnieniami. Po dwóch piwach nasze nogi poniosły nas do znajdującego się niedaleko Ministerstwa Browaru gdzie można była spróbować aż trzech piw krakowskiej Pracowni Piwa. Na pierwszy ogień poszedł Smoked Cracow by Sunrise czyli bursztynowe piwo grodziskie. Był to kolejny po Fafiku słabeusz bo zawartość alkoholu w tym piwie zgodnie ze stylem wynosi zaledwie 2,4%. Piwo było wędzone, ale z wyczuwalnymi owocami, delikatnie kwaskowe i bardzo lekkie. Trochę zbyt niskie wysycenie sprawiło, że SCbS było chyba najsłabszym piwem tego wieczoru, co nie znaczy, że było złe. Wręcz przeciwnie! Mój pokal był bardzo szybko pusty. Później była Hadra i tutaj chłopacy z Pracowni pokazali klasę. Jest to american india pale ale na światowym poziomie. Śmiało może stawać w szranki z tuzami z BrewDoga, czy Mikkellera. Powala swoją czystością. Niesamowity, owocowo żywiczny aromat i świetna gładka konsystencja, w ustach kończy się idealną goryczką. Zdecydowanie jest to najlepsza AIPA z Polski jakiej dane było mi spróbować. Hit wieczoru, po którym żałowałem, że nie skusiłem się na 0,5l. Na dobicie wziąłem Dwa Smoki, czyli połączenie india pale ale z witbierem. Piwo smaczne, sprawnie łączące oba style, całkiem udane. Niestety pod koniec dała o sobie znać mydlaność , która jest raczej charakterystyczna dla witbirów a mi, co jak już nie raz pisałem, nie do końca pasuje. Obstawiam jednak, że osoby nie przeczulone na tym punkcie powiedzą, że piwo to jest bardzo dobre. Mi bardziej smakuje Białe IPA z Artezana. Podsumowując: niesamowita Hadra, ale wszystkie próbowane piwa trzymały wysoki poziom. Całe szczęście oba browary już niedługo zaczną butelkować na większą skalę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz